VORTAL BHP
Aktualnie jest 860 Linki i 253 kategori(e) w naszej bazie
WARTE ODWIEDZENIA
 Co nowego Pierwsza 10 Zarekomenduj nas Nowe konto "" Zaloguj 18 kwietnia 2024
KONTAKT Z NAMI

Robert Łabuzek
+48501700846
 
Masz problem z BHP
szukasz odpowiedzi ?
Szybko i gratisowo otrzymasz poradę
zadzwoń lub napisz na maila.

Na stronie przebywa obecnie....

Obecnie jest 41 gości i 0 użytkowników online.

Możesz zalogować się lub zarejestrować nowe konto.

Menu główne


Google

Przeszukuj WWW
Szukaj z www.bhpekspert.pl

ZUS recydywista Autor : atest94
Praca

Choć raz już przegrał w NSA, znowu nie chce udostępnić nam list dłużników





Zakład Ubezpieczeń Społecznych nadal nie chce informować o dłużnikach uchylających się od płacenia składek. Wczoraj poprosiliśmy o listę małych firm i instytucji, które uchylają się od płacenia składek za swoich pracowników. Zainspirowali nas do tego nauczyciele z jednej z gmin w Małopolsce, którzy twierdzą, że od marca nie mają opłacanych składek. Sądziliśmy, że interesujące nas informacje otrzymamy bez większych problemów; w 2000 roku Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się z "Dziennikiem Polskim", że prasa - zgodnie z konstytucją - urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej.
Naczelny Sąd Administracyjny nakazał prezesowi ZUS ujawnienie nam wykazu firm, które nie płacą składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Jeżeli i teraz prezes ZUS-u odmówi nam dostępu do informacji, znowu pozostanie nam tylko sąd.

Przed dwoma laty skierowaliśmy sprawę do NSA, bo ZUS konsekwentnie odmawiał nam udostępniania list dłużników; powoływał się wtedy na zapisy prawa oraz przekonywał, że dojdzie do "okropnych sytuacji", jeśli lista taka zostanie upubliczniona.

Sąd nakazał ZUS-owi przekazać nam te listy, "Dziennik" je opublikował - i nic złego się nie stało. Byliśmy pewni, że pierwsze lody zostały przEłamane i teraz uzyskiwanie list dłużników nie będzie już stanowiło problemu.

Nic z tego. Wczoraj poprosiliśmy centralę ZUS w Warszawie oraz jego oddziały w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu o udostępnienie nam wykazu "małych" dłużników oraz skali ich zadłużenia wobec ZUS.

Zainspirowali nas nauczyciele z jednej z małopolskich gmin, prosząc "Dziennik" o pomoc, gdyż samorząd - według ich relacji - nie ma pieniędzy na opłacanie składek, a oni martwią się o swoje przyszłe emerytury.

Informacji tych nie zdołaliśmy jednak potwierdzić: skarbnik gminy nie chciał z nami rozmawiać na ten temat i odesłał nas do burmistrza, który wczoraj nie miał czasu na rozmowę z "Dziennikiem" (będziemy próbowali także dzisiaj). Sygnał od Czytelników postanowiliśmy zatem zweryfikować w ZUS-ie, prosząc równocześnie o wykaz innych instytucji i niewielkich firm, które nie płacą składek.

Wykazu nie dostaliśmy. Aleksandra Bełkowska z biura prasowego warszawskiej centrali ZUS powiedziała nam, że nie jest prowadzona kategoryzacja zadłużenia według wielkości firm; niezależnie od tego, odpowiedzi na nasze pytanie i tak nie uzyskalibyśmy, bo - zdaniem naszej rozmówczyni - zabrania tego art. 50, ust. 3 Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który stanowi, że dane zgromadzone na koncie ubezpieczonego mogą być udostępnione sądom, prokuratorom, organom kontroli skarbowej, komornikom sądowym oraz Komisji Nadzoru Ubezpieczeń Emerytalnych z uwzględnieniem przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.

Odpowiedzieliśmy, że wcale nie żądamy wglądu w indywidualne konta i przypomnieliśmy, że NSA w analogicznej sprawie przyznał nam rację i nakazał ZUS-owi przekazanie "Dziennikowi" list dłużników. Usłyszeliśmy na to, że była to "sprawa jednorazowa"; ZUS ujawnił wówczas listę dłużników, ale nie ma obowiązku czynić tego ponownie. W podobnym tonie wypowiedział się Olaf Rzegotko z krakowskiego oddziału ZUS; żadnych informacji nie otrzymaliśmy także w Tarnowie i Nowym Sączu.

W tej sytuacji nie możemy, niestety, pomóc obawiającym się o swoje emerytury Czytelnikom, którzy myśleli, że upublicznienie sprawy zmobilizuje ich pracodawców do uregulowania zaległych składek. Ile jest takich osób? Nie wiadomo, ale zapewne wielu zainteresowanych w ogóle nie wie, że ich pracodawcy nie płacą za nich składek. A ZUS - z przyczyn całkiem niezrozumiałych - chroni niesolidnych płatników, utrudniając tym samym obywatelowi dochodzenie swoich praw.

W 2000 r. w procesie z ZUS-em przed NSA reprezentowała nas dr Ewa Nowińska z Instytutu Wynalazczości i Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przekonywała wtedy sędziów tymi słowy: "Jakiż to prawnie chroniony interes zostanie narażony na szkodę, szczególnie w sytuacji, gdy podmiot gospodarczy systematycznie łamie publicznoprawne zobowiązania z oczywistą i poważną szkodą dla własnych pracowników i całego społeczeństwa, z którego podatków uzupełniane są gigantyczne zaległości finansowe wielu państwowych podmiotów gospodarczych? Prawnie chroniony interes ma ten, kto płaci składki oraz ubezpieczeni".

Poprosiliśmy dr Nowińską o komentarz do przedstawionego wczoraj "Dziennikowi" stanowiska ZUS. - Gdyby interpretować wyrok dosłownie, to odnosił się on w istocie do tego jednego przypadku udostępnienia "Dziennikowi" list dłużników. ZUS zapomina jednak, że decyzje Naczelnego Sądu Administracyjnego wyznaczają linię orzecznictwa: NSA jednoznacznie domaga się systematycznego udzielania prasie takich informacji. Ponadto ZUS zdaje się nie zauważać, że w styczniu tego roku weszła w życie ustawa o dostępie do informacji publicznej, która znacznie poszerzyła zakres informacji, do udzielania których zobowiązane są instytucje publiczne - powiedziała nam dr Ewa Nowińska.

W najbliższych dniach wystąpimy do prezesa ZUS z pisemną prośbą o udostępnienie nam list dłużników. Jeżeli znowu otrzymamy odpowiedź odmowną, znowu pójdziemy do sądu.

DOROTA STEC-FUS


Komentarze
ANDRZEJ GOSZCZYŃSKI, dyrektor Obserwatorium Wolności Mediów: - Tego rodzaju informacje powinny być jawne; obywatel i prasa muszą mieć możliwość dostępu do nich. Niestety, w Polsce nie ma dobrej praktyki w tej dziedzinie. Ciągle docierają do mnie sygnały, że zwłaszcza władze lokalnego samorządu są niesłychanie oporne w udostępnianiu informacji. To naprawdę poważny problem, nie tylko dla mediów. Twierdzę, że to w zasadzie sytuacja beznadziejna, bo w najlepszym razie można wygrać proces przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, ale i tak często niewiele z tego wynika. Dlaczego? Bo nie dość, że procedura trwa koszmarnie długo, to zdarza się, że urząd i tak robi swoje, czyli nie chce wykonać orzeczenia NSA. Efekt jest taki, iż obywatel nie może zajrzeć do wielu dokumentów. Najgorsza jest tu Ustawa o ochronie danych osobowych, która jest interpretowana w taki sposób, iż obejmuje niemal wszystko. A przecież miała być tylko pewnym instrumentem, który dbałby o to, żeby ważne informacje na nasz temat nie wyciekały tam, gdzie nam to może zaszkodzić. Wiele nie pomogła też w tym względzie obowiązująca od początku roku Ustawa o dostępie do informacji. Za mało obowiązków nakłada ona bowiem na organy władzy publicznej, a terminy są takie, że nikomu to nie pomaga.

JULIA PITERA, szefowa Transparency International Polska: - Odmowa podania takich danych to skandal. Dostęp do informacji, które są związane z funkcjonowaniem życia publicznego, nie jest wymysłem wścibskich dziennikarzy, ale standardem obowiązującym w demokratycznych krajach. Także dyrektywa Unii Europejskiej nakazuje udzielanie takich informacji, bo tylko jawność decyzji i działań władz, które dysponują naszymi pieniędzmi, pozwala na właściwe funkcjonowanie państwa. Wszelka odmowa podania takich danych rodzi uzasadnione podejrzenie, że dzieją się tam jakieś nieprawidłowości. W tym przypadku niepłacenie składek obciąża nas wszystkich, a szczególnie działa na szkodę tych nauczycieli.

KRZYSZTOF DZIERŻAWSKI, ekspert Centrum im. Adama Smitha:

- Pewne informacje muszą być dostępne, ale chciałbym powiedzieć też o przyczynach tego zjawiska. Otóż podatek na ZUS jest, moim zdaniem, tak okrutny, iż wiele firm czy organizacji nie jest go w stanie płacić. Nie płaci składek oczywiście kosztem innych. Haracz na ZUS doprowadza jednak wiele firm do upadku. Znikają z rynku, bo obciążenia są nie do wytrzymania. A jak ktoś składek nie płaci, to oczywiście nie chce się tym chwalić.


Komentarze

Wyświetlanie Sortowanie
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować. Zarejestruj lub zaloguj się
INDIE 2015


Nasza nowa strona


Kodeks pracy


OKRESOWY Dla SŁUŻBY BHP, SZKOLENIE SIP


Kategorie


POZWOLENIA ZINTEGROWANE-HANDEL CO2


Głosowanie

Czy Państwowa Inspekcja Pracy spełnia swoją rolę

[ Wyniki | Ankiety ]

Głosów: 330
Komentarzy: 1


Polecamy ebooki



BHP EKSPERT Sp.z o.o.

NIP 678-315-47-15 KRS 0000558141 bhpekspert@gmail.com
tel.kom.(0)501-700-846
Tworzenie strony: 0,237312078476 sekund.