 |
|
|
|
Robert Łabuzek
+48501700846
Masz problem z BHP
szukasz odpowiedzi ?
Szybko i gratisowo otrzymasz poradę
zadzwoń lub napisz na maila. |
|
|
Na stronie przebywa obecnie....
|
|
|
|
| |
Radna Beata Bodniak ma nadzieję, że rola w "Golasach" pomoże jej zrobić karieręNie ma nic do ukrycia
Beata Bodniak, kandydatka Unii Pracy w wyborach do Rady Miasta Wrocławia i rzeczniczka partii w tym mieście, zagrała w filmie "Golasy" Witolda Świętnickiego. W filmie wystąpiła tak jak Pan Bóg ją stworzył. - Tak. Grałam nago - przyznaje. - Ale to nie jest jakiś film pornograficzny, tylko... psychologiczny - zapewnia.
Premiera filmu zapowiedziana jest na 18 października tego roku.
Wrocław
Pani Beata pracuje we wrocławskim sanepidzie. Przed dwoma laty zasmakowała wielkiej polityki. W ubiegłym roku startowała do parlamentu z listy SLD. Nie dostała się. Zdobyła 1139 głosów. Teraz pełni funkcję rzecznika prasowego wrocławskiej Unii Pracy. W jesiennych wyborach startuje z numerem drugim na liście.
Uśmiechnięta, ciemne włosy, delikatny makijaż, elegancko ubrana. Spotykamy się w biurze Unii Pracy.
To jej największa rola
- Nie mam nic do ukrycia. Nie zrobiłam nic złego. Nic, czego musiałabym się wstydzić - mówi pani Beata.
Przed "Golasami" występowała w reklamówkach. Statystowała też w kilku filmach. Rola w "Golasach" to jej największy popis aktorski.
- Pani Beata ma wielki talent. Wróżę jej wielką karierę - mówi Witold Świętnicki, reżyser "Golasów".
Beata Bodniak zagrała rolę Ewy, żony jednego z głównych bohaterów, Grzesia.
- Zachowywała się jak profesjonalna aktorka. Poza tym podziwiam ją za wielką odwagę cywilną, że zdecydowała się wystąpić w moim filmie. Zwłaszcza że nasze społeczeństwo jest pruderyjne - mówi reżyser.
Wszyscy byli nadzy
Gdy grała swoją rozbieraną rolę w "Golasach" była... kuratorem sądowym.
- Jeden z moich podopiecznych, gdy się dowiedział jaką rolę zagrałam, powiedział tylko: "Dla takiego kuratora sądowego to ja bym i 30 lat siedział..." - śmieje się.
Fabuła filmu Świętnickiego jest bardzo prosta. Akcja rozgrywa się w biurze. Pokazuje normalny dzień pracy. Szkopuł w tym, że wszyscy: i pracownicy biura, i petenci są... nagusieńcy.
- Miałam pewne opory, żeby się rozebrać. Ale tylko na początku. Reżyser mnie przekonał, że moja skóra to tak jakby ubranie. Zresztą wszyscy byli nadzy - mówi Bodniak.
Granie w filmach to jest jej pasja. - Uwielbiam się wcielać w rolę, choć przez chwilę być kimś innym - mówi.
Czy "Golasy" jej pomogą?
Znajomi i koledzy z partii nie robili jej nieprzyjemności. - Wręcz przeciwnie. Gratulowali roli - mówi Bodniak.
- My nie jesteśmy partią pruderyjną. Jeżeli pani Bodniak nie przekroczyła granicy dobrego smaku, to nie możemy jej nic zarzucić. Nie będziemy jej wzywać na dywanik - zapewnia Marian Lewicki, wiceprzewodniczący w Radzie Krajowej Unii Pracy do spraw Wyborów Samorządowych.
To od nas przewodniczący dowiedział się, że kandydatka na radną z jego partii paradowała nago na planie zdjęciowym.
- Na pewno jej występ może szokować. Ale przecież obyczaje się zmieniają. Dzisiaj to jest normalne, jutro to... - mówi przewodniczący.
Nie ma pojęcia, czy pokazanie się nago przed kamerami może pomóc Beacie Bodniak w zdobyciu fotela radnego.
- We Włoszech pokazanie cycków przez Cicciolinę pomogło jej wejść do parlamentu. Nie wiem czy coś takiego "przejdzie" i u nas - śmieje się Lewicki.
Premiera tuż przed wyborami
Sama Beata Bodniak liczy, że przyszli wyborcy przyjmą jej występ w "Golasach" raczej ze spokojem. Bez sensacji.
- Mam nadzieję, że występ w filmie mi pomoże, a nie zaszkodzi - dodaje.
Premiera filmu Witolda Świętnickiego planowana jest na kilkanaście dni przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Dystrybutorem filmu jest wrocławska firma ATM, ta od telewizyjnych "Dwóch Światów" i "Baru".
O FILMIE
Akcja "Golasów" toczy się w biurze, bohaterami są urzędnicy. Na ekranie wszystko wygląda zwyczajnie, jak w normalnym biurze: biurka, telefony... Jedyne, co może zaskoczyć, to nadzy aktorzy: począwszy od kierowniczki biura, poprzez pracowników, a na petentach kończąc.
Wszyscy aktorzy występujący w filmie to naturszczyki. Mieli nie lada problem: musieli się nauczyć po kilka stron maszynopisu, a na dodatek przez cały czas grali nago.
"Golasy" powstały w Wytwórni Filmów Amerykańskich we Wrocławiu. Reżyserem filmu jest Witold Świętnicki.
Film przez dłuższy czas nie mógł trafić na ekrany polskich kin. Do czasu, aż zajęła się nim wrocławska firma producencka, która zrobiła m.in. "Bar", "Dwa światy" czy "Życiową szansę". Pokazała film na targach w Cannes. Filmem zainteresowali się Holendrzy, którzy chcą zrobić swoją wersję "Golasów".
|
| |
|
OKRESOWY Dla SŁUŻBY BHP, SZKOLENIE SIP
|
|
|
|
|
|
POZWOLENIA ZINTEGROWANE-HANDEL CO2
|
|
|
|
|
| |
Komentarze