Gospodarka [1]: LNM żąda drastycznego obniżenia cen [2]

Autor : kierowcy Dodano: 20-02-2004 - 10:19
Gospodarka [3]
LNM żąda drastycznego obniżenia cen

Materiały ogniotrwałe

Obniżenie cen o 40 - 45 procent albo zerwanie współpracy: tak brzmi ultimatum Grupy LNM, nowego właściciela Polskich Hut Stali, skierowane do dostawców - producentów materiałów ogniotrwałych. Jego spełnienie oznacza dla wielu z nich upadłość.



Grupa LNM podpisując w październiku 2003 r. umowę prywatyzacyjną PHS przekonywała, iż ma doświadczenie w obniżaniu kosztów działalności dużych, nierentownych spółek hutniczych. O tym, iż tak jest faktycznie, jako pierwsi przekonać mają się dostawcy polskiego przedsiębiorstwa.

- Nasza branża jest zagrożona. Upadek grozi największym spółkom - alarmują przedstawiciele Stowarzyszenia Producentów Materiałów Ogniotrwałych. Zdaniem Jerzego Czechowskiego, sekretarza Stowarzyszenia, inwestor w Polskich Hutach Stali postawił im ultimatum: znaczne obniżenie ceny lub koniec współpracy.

Duży może więcej

Do Stowarzyszenia należy kilkunastu polskich producentów, w tym 3 największe firmy: Zakłady Magnezytowe Ropczyce, Przedsiębiorstwo Materiałów Ogniotrwałych Komex oraz Ceramika Polska Żarów. Roczne przychody każdego z nich to ponad 100 mln zł. Wartość sprzedaży całej branży wynosi ok. 0,5 mld zł. Zatrudnionych jest w niej ok. 3,5 tys. osób. Zrzeszone w Stowarzyszeniu zakłady ponad połowę swojej produkcji przeznaczają na potrzeby PHS. Spółka kupuje ok. 75 tys. ton materiałów ogniotrwałych rocznie, cała branża wytwarza ich 250 tys. ton.

- Zerwanie współpracy z PHS oznaczać będzie dla naszych firm radykalne ograniczenie działalności. Niewykluczone są też bankructwa - mówi Edward Kupiec, prezes Komeksu.

Groźba ta jest realna. Przedstawiciele PHS, którzy reprezentują interesy nowego właściciela, zaproponowali producentom materiałów ogniotrwałych, aby ci obniżyli ceny swoich produktów o blisko 50 proc. Jeżeli nie zrobią tego, LNM zapewni sobie dostawy u zagranicznych koncernów. Jak przekonuje Edward Kupiec, niewiele wskazuje na to, że LNM zrezygnuje z surowych wymagań. Nowe ceny miałyby zacząć obowiązywać już od II kwartału tego roku.

- Nie ma jeszcze żadnych decyzji. Niewykluczone, że dojdziemy do porozumienia z polskimi dostawcami - przekonuje Andrzej Krzyształowski, rzecznik PHS. Jednak dodaje, że będą oni musieli przystać na niższe niż do tej pory ceny swoich produktów.

Koncern woli swoich

Zdaniem przedstawicieli LNM, materiały ogniotrwałe oferowane przez rodzimych producentów są za drogie. Nie zgadzają się z tym ich producenci. - Nasze ceny są porównywalne z cenami światowymi. Firmy polskie wygrywały dotychczas przetargi na dostawy m.in. dla PHS, dystansując zagranicznych producentów, eksportują też swoje wyroby - mówi Jerzy Czechowski. Tona materiałów ogniotrwałych kosztuje od kilkuset zł do kilkunastu tys. zł.

- Możliwe jest przyjęcie warunków stawianych przez LNM, ale tylko wtedy, gdybyśmy dostali możliwość zwiększenia dostaw i do PHS, i do innych hut należących do koncernu. Jego przedstawiciele nie chcą o takim rozwiązaniu rozmawiać - twierdzi Edward Kupiec.

Zdaniem członków Stowarzyszenia, LNM nie tyle chce wymusić obniżenie ceny na polskich dostawcach, co w ogóle wyeliminować ich z rynku.

Koncern ten, pod względem wielkości produkcji stali, zajmuje drugie miejsce na świecie. Poza hutami kontroluje wiele spółek działających na ich potrzeby. Jedną z nich jest firma Orind, mająca swoje zakłady w Indiach i Chinach. To właśnie ona zapewnia Grupie LNM dostawy tanich materiałów ogniotrwałych.

Źródło: www.rp.pl

Komentarze

Wyświetlanie Sortowanie
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować. Zarejestruj lub zaloguj się [4]
Links
  [1] http://www.bhpekspert.pl/index.php?name=News&catid=13
  [2] http://www.bhpekspert.pl/index.php?name=News&file=article&sid=869
  [3] http://www.bhpekspert.pl/index.php?name=News&catid=&topic=67
  [4] http://www.bhpekspert.pl/user.php