Praca [2]

Zmuszanie do drastycznego ograniczania kosztów grozi likwidacją tysięcy miejsc pracy - twierdzą związkowcy z Ispat Polska Stal SA
Zakładowe organizacje związkowe, działające w oddziale w Dąbrowie Górniczej (dawniej: Huta Katowice) Ispat Polska Stal SA (poprzednio: Polskie Huty Stali) protestują przeciwko polityce koncernu wobec jego spółek zależnych. Wystosowały w tej sprawie list otwarty do prezesa zarządu IPS Frantiska Chowańca.

Chodzi o dążenie do ograniczenia kosztów funkcjonowania tych spółek o 35-40 proc. w stosunku do I kwartału 2004 r. Zdaniem związkowców wymuszanie obniżek przychodów spółek zależnych jest "absurdalne i niewykonalne, w konsekwencji grozi upadłością tych podmiotów gospodarczych, likwidacją tysięcy miejsc pracy w Grupie Kapitałowej Ispat Polska Stal SA oraz może doprowadzić do ostrego konfliktu i niekontrolowanego wybuchu społecznego". Tym bardziej że "Na początku br. już obniżono o wskaźnik ok. 8,7 proc. tzw. ryczałty i stawki rozliczeniowe dla spółek zależnych, wykonujących usługi na rzecz oddziału w Dąbrowie Górniczej i w ten sposób (...) jeszcze bardziej pogorszono i tak trudną sytuację finansową tych spółek" - czytamy we wspomnianym piśmie.

Według sygnatariuszy listu postępowanie LNM Holdings, właściciela IPS SA, jest sprzeczne z zapisami pakietu socjalnego, towarzyszącego umowie sprzedaży PHS.

Związki zawodowe zwracają ponadto uwagę, że nakłady finansowe na usługi serwisowe i remonty urządzeń technologicznych w IPS SA należą do najniższych w całej Grupie LNM i wynoszą obecnie 17 dolarów na tonę stali, a w oddziale w Dąbrowie Górniczej - tylko 13,4 dol. Grozi to "nie tylko dewastacją i degradacją techniczną tych urządzeń, ale przede wszystkim zagraża bezpieczeństwu pracowników". Co "(...) w pełni potwierdzają ostatnie awarie".

- Na początku maja wskutek zerwania liny spadła kadź transportująca płynną stal. Na szczęście nikogo w pobliżu nie było, więc udało się uniknąć ofiar w ludziach. Później na tory kolejowe wylała się surówka. W minioną niedzielę pękł rurociąg gazowy w hucie w Dąbrowie Górniczej. Jeden z pracowników trafił do szpitala z objawami zatrucia - mówi Lech Majchrzak, wiceprzewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej IPS SA.

Według niego dokonane już i planowane cięcia najdotkliwiej dotkną grupę serwisową, utworzoną przez 12 spółek (w tym pięć z Krakowa), wydzielonych wcześniej ze struktury hut należących do PHS:

- 80-90 proc. kosztów w tych firmach stanowią płace, zatem wszelkie drastyczne oszczędności muszą przełożyć się na zarobki pracowników lub doprowadzić do zmniejszenia zatrudnienia.

Związkowcy domagają się od zarządu IPS przedstawienia do 9 lipca jednoznacznego stanowiska w zasygnalizowanych w liście sprawach. "Brak odpowiednich decyzji lub brak odpowiedzi w wyznaczonym terminie zmusi nas do podjęcia wszelkich możliwych działań w obronie zagrożonych miejsc pracy i podstawowych praw pracowniczych".

- Nie wykluczamy podjęcia drastycznych form protestu, takich jak manifestacja lub nawet strajk - ostrzega Lech Majchrzak.

- Prezes Chowaniec wrócił dzisiaj z delegacji do Londynu, więc dopiero analizujemy treść listu związkowców, który zresztą, co trochę dziwi, trafił do mediów wcześniej niż do zarządu IPS - stwierdził w rozmowie z nami Antoni Styrczula, rzecznik prasowy Ispat Polska Stal. - Rzeczywiście, rozmowy na temat redukcji kosztów trwają. Nie są łatwe. Chciałbym jednak zapewnić, że nie jest naszą intencją niszczenie spółek zależnych. Niektóre z merytorycznie uzasadnionych sugestii związków zawodowych mogą zatem zostać uwzględnione. Nikt nie lubi oszczędności, ale jest to, niestety, konieczne i dotyczy nie tylko spółek serwisowych, ale również kontrahentów zewnętrznych. Obecnie w hutnictwie panuje bardzo dobra koniunktura, lecz musimy przygotować się na gorsze czasy, które kiedyś niewątpliwie nadejdą. Nigdy zresztą nie ukrywaliśmy, że ograniczanie naszych kosztów będzie stałym przedmiotem troski kierownictwa IPS.

Źródło: Dziennik Polski