Nie ma porozumienia między zarządem Ispat Polska Stal S.A. a stroną społeczną w sprawie rezygnacji z planów obniżania kosztów spółek kooperujących. Dojść do niego nie mogło, gdyż rozmowy odbywały się w składzie "zastępczym".
Zgodnie z żądaniem związkowców, w czwartek w dąbrowskiej siedzibie IPS odbyły się rozmowy z pracodawcą. Jednak na spotkanie zamiast zarządu przybyli jego pełnomocnicy. - Postanowiliśmy odpowiedzieć tym samym. W rozmowach uczestniczyli jedynie nasi koledzy z komisji wydziałowych. Rozmowy niewiele przyniosły. Jednak nic więcej nie oczekiwaliśmy po tym zespole, ponieważ chyba nikt nie ma pełnomocnictw, by w imieniu zarządu od razu podejmować decyzje - powiedział nam Władysław Molęcki, przewodniczący NSZZ "Solidarność" oddziału IPS w Dąbrowie Górniczej. Zaznaczył, że teraz ruch należy do hinduskich właścicieli z LNM Holdings. Zdaniem hutników, nowy właściciel słabo orientuje się w sprawach już poczynionych redukcji kosztów firm kooperujących oraz posiada małe zaufanie do polskich menedżerów. Tymczasem w spółkach brakuje już rąk do pracy, ludzie pracują ponad siły i w warunkach zagrażających bezpieczeństwu pracy. Problem zaznaczył się jeszcze mocniej w sytuacji spowodowanej bardzo dobrą koniunkturą na rynku zwiększonej produkcji stali.
Jeżeli zarząd IPS nie zrezygnuje ze swoich planów, związkowcy zapowiadają ostry sprzeciw. - Przestaliśmy żartować i sądzę, że jeżeli nie dojdzie do porozumień i ustępstw ze strony nowego właściciela, to nie zaprzestaniemy starań, wręcz będą się one wzmagały - zapowiedział Molęcki.
Problem redukcji kosztów zatrudnienia dotknął już spółki HK ZUH Partner i EKO Partner. Tam właściciel chce obniżyć koszty o 35 procent. Jednak rozmowy w tej sprawie będą prowadzone z wszystkimi spółkami związanymi z IPS. Zdaniem związkowców, obniżenie kosztów w spółkach, w których blisko 85 procent wydatków stanowią zobowiązania wobec pracowników, jest możliwe jedynie na drodze zwolnień i tak już uszczuplonej kadry.
Komentarze