Śmierć nauczyciela ID32
(697 wszystkich słów w tym tekście.)
(5770 raz(y) oglądano.)
[1]Śmierć wychowawcy.
Wczoraj 20.06.2002 z okazji Dnia z wychowawcą uczniowie z Trzebiechowa wybrali się na wycieczkę. Nauczyciel jej nie przeżył.
Wczoraj specjalną naradę poświęconą wakacyjnym niebezpieczeństwom niesionym przez wodę zorganizowali zielonogórscy policjanci. W tym samym czasie w okolicy Trzebiechowa tonął 48-letni nauczyciel miejscowej szkoły. Doświadczony pedagog, uwielbiany przez uczniów.
Śmierć wychowawcy
Wczoraj z okazji Dnia z wychowawcą uczniowie z Trzebiechowa wybrali się na wycieczkę. Nauczyciel jej nie przeżył.
Wczoraj specjalną naradę poświęconą wakacyjnym niebezpieczeństwom niesionym przez wodę zorganizowali zielonogórscy policjanci. W tym samym czasie w okolicy Trzebiechowa tonął 48-letni nauczyciel miejscowej szkoły. Doświadczony pedagog, uwielbiany przez uczniów.
Kąpiel z rowerem
- Mieliśmy Dzień z wychowawcą - opowiada wstrząśnięta dyrektorka szkoły Alicja Wiśniewska. - Wraz z 11 dzieci z czwartej klasy nauczyciel wybrał się na wycieczkę rowerową.
Tak naprawdę nie wiadomo, jaki był przebieg tragedii. Grupa przyjechała w okolice ujęcia wody pitnej na Obrzycy. Według nieoficjalnej jeszcze policyjnej relacji nauczyciel pozwolił dzieciom kąpać się w miejscu do tego nie przeznaczonym. W pewnej chwili dwie dziewczynki zaczęły tonąć - dzieci i nauczyciel krzyczeli. Z pomocą ruszyli pracownicy pobliskiej przepompowni, pedagog w ubraniu wskoczył do wody. Jeden z robotników pobiegł do telefonu, drugi rzucił się do wody. Udało mu się wypchnąć dzieci z wody. Dopiero na brzegu spostrzegł, że nie ma nauczyciela. Po chwili znalazł jego zwłoki. Nie powiodły się próby reanimacji. Dziewczynkom pomocy udzielili lekarze, w tym z przybyłego na miejsce tragedii śmigłowca pogotowia lotniczego.
Czapka w wodzie
- Nie znamy szczegółów, dzieci były tak zszokowane, że na razie z nimi nie rozmawialiśmy - mówi rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze kom. Donata Wojnicz. - Zwłoki nauczyciela zabezpieczono do sekcji i wówczas podamy przyczynę zgonu.
Z chaotycznych i fragmentarycznych opowieści dzieci niewiele można się dotąd dowiedzieć. Wiadomo, że to one nalegały na wycieczkę rowerową. Nauczyciel przygotował wideo i filmy. Uległ ich namowom. Nie chciał także podobno zgodzić się na kąpiel i wówczas dzieci żartobliwie wrzuciły do wody czapkę jednego z uczniów. Zaraz potem dzieci ruszyły do wody, żeby ją wydobyć wykorzystując okazję do kąpieli. Nauczyciel przyjął warunki tej gry. Kosztowało go to życie.
Obrzyca w tym miejscu to często odwiedzane nieoficjalne i nielegalne kąpielisko. Policjanci przygotowali już tablice zakazujące kąpieli, które staną w tym miejscu.
- Tak bardzo wszyscy przestrzegamy przepisów, los nas przechytrzył - mówi A. Wiśniewska.
W minionym roku w województwie lubuskim utonęło 16 osób. W tym roku już dziewięć, w tym dwoje dzieci.
Kąpiel z rowerem
- Mieliśmy Dzień z wychowawcą - opowiada wstrząśnięta dyrektorka szkoły Alicja Wiśniewska. - Wraz z 11 dzieci z czwartej klasy nauczyciel wybrał się na wycieczkę rowerową.
Tak naprawdę nie wiadomo, jaki był przebieg tragedii. Grupa przyjechała w okolice ujęcia wody pitnej na Obrzycy. Według nieoficjalnej jeszcze policyjnej relacji nauczyciel pozwolił dzieciom kąpać się w miejscu do tego nie przeznaczonym. W pewnej chwili dwie dziewczynki zaczęły tonąć - dzieci i nauczyciel krzyczeli. Z pomocą ruszyli pracownicy pobliskiej przepompowni, pedagog w ubraniu wskoczył do wody. Jeden z robotników pobiegł do telefonu, drugi rzucił się do wody. Udało mu się wypchnąć dzieci z wody. Dopiero na brzegu spostrzegł, że nie ma nauczyciela. Po chwili znalazł jego zwłoki. Nie powiodły się próby reanimacji. Dziewczynkom pomocy udzielili lekarze, w tym z przybyłego na miejsce tragedii śmigłowca pogotowia lotniczego.
Czapka w wodzie
- Nie znamy szczegółów, dzieci były tak zszokowane, że na razie z nimi nie rozmawialiśmy - mówi rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze kom. Donata Wojnicz. - Zwłoki nauczyciela zabezpieczono do sekcji i wówczas podamy przyczynę zgonu.
Z chaotycznych i fragmentarycznych opowieści dzieci niewiele można się dotąd dowiedzieć. Wiadomo, że to one nalegały na wycieczkę rowerową. Nauczyciel przygotował wideo i filmy. Uległ ich namowom. Nie chciał także podobno zgodzić się na kąpiel i wówczas dzieci żartobliwie wrzuciły do wody czapkę jednego z uczniów. Zaraz potem dzieci ruszyły do wody, żeby ją wydobyć wykorzystując okazję do kąpieli. Nauczyciel przyjął warunki tej gry. Kosztowało go to życie.
Obrzyca w tym miejscu to często odwiedzane nieoficjalne i nielegalne kąpielisko. Policjanci przygotowali już tablice zakazujące kąpieli, które staną w tym miejscu.
- Tak bardzo wszyscy przestrzegamy przepisów, los nas przechytrzył - mówi A. Wiśniewska.
W minionym roku w województwie lubuskim utonęło 16 osób. W tym roku już dziewięć, w tym dwoje dzieci.
[ Powrót do WYPADKI I ZDARZENIA ŚMIERTELNE [2] | Spis sekcji [3] ]
Komentarze