Lipcowa rewolucja Millera ID55

(382 wszystkich słów w tym tekście.)
(4291 raz(y) oglądano.)  Strona gotowa do druku [1]
Lipcowa rewolucja Millera - Dokonałem częściowej rekonstrukcji rządu - oświadczył wczoraj Leszek Miller. Odczytał listę "odstrzelonych" ministrów: - minister sprawiedliwości Barbara Piwnik, minister kultury Andrzej Celiński. Po sali poszedł szmer: to szok!
Warszawa Celiński sam zrezygnował z pracy. Podobnie jego zastępca, Aleksandra Jakubowska. Barbara Piwnik została po prostu wyrzucona. - Sądzę, że jest taka potrzeba. Nic więcej nie mam do powiedzenia w tej sprawie - oświadczył Leszek Miller zapytany przez nas, dlaczego ją zdymisjonował. Piwnik była zaskoczona. Dymisja dopadła ją na urlopie, nad morzem. Premier poinformował o swojej decyzji telefonicznie.
Czarny koń czy czarna owca? Barbara Piwnik miała być atutem premiera. Ministrem, dzięki któremu w górę pójdą notowania rządu i który nie wypadnie blado przy swoim medialnym poprzedniku. Po kilku tygodniach Piwnik, ceniona i lubiana jako sędzia, jako szef resortu szybko zraziła do siebie i urzędników resortu, na którego czele stanęła, i dziennikarzy. Zachowanie, które sprawdziło się na sali sądowej, zupełnie nie pasowało do polityka. Słowa krytyki posypały się tuż po powołaniu Piwnik na stanowisko. Niektórzy politycy zarzucali jej, że dla kariery zrezygnowała z prowadzenia sprawy FOZZ - co doprowadzi do jej przedawnienia. Dzisiaj wiadomo, że za najważniejsze czyny oskarżeni w tej aferze nie poniosą już kary.
Wpadka za wpadką Wypuszczenie Edwarda M. - biznesmena z Chicago mającego związek z zabójstwem gen. Marka Papały - to był skandal! Świadek rozpoznał w nim człowieka, który zlecił zastrzelenie komendanta. Prokurator chciał mu postawić zarzuty. Ostatecznie biznesmena przesłuchano i... puszczono wolno. Chociaż Piwnik zaprzeczała, nikt nie wierzy, że odbyło się to bez jej wiedzy i zgody. Edward M. wyjechał do USA. Sąd tymczasem potwierdził, że prokurator miał podstawy do zatrzymania biznesmena.
Nie przyniosło chluby Barbarze Piwnik zatrzymanie w filmowym stylu ówczesnego prezesa Orlenu, Andrzeja Modrzejewskiego. Chociaż stawiał się w prokuraturze na każde wezwanie, zgarnęło go w centrum miasta 10 funkcjonariuszy UOP. Było to w dzień poprzedzający zmiany w zarządzie firmy.
Posłowie opozycji nie zostawili na Piwnik suchej nitki. Znowu winni dziennikarze Plamą było zachowanie minister po tym, jak w warszawskim areszcie powiesił się Tadeusz M., podejrzany o zabójstwo b. ministra sportu Jacka Dębskiego. - To niedopuszczalne - policjanci pomstowali na strażników, którzy nie upilnowali gangstera. Co mówiła minister? Obwiniała strażników? Nie, dziennikarzy, bo napisali, gdzie siedzi podejrzany.
Oburzenie wywołało też odwołanie przez minister Kazimierza Olejnika - człowieka, który wsławił się m.in. rozbiciem mafijnej "ośmiornicy" - ze stanowiska p.o. prokuratora apelacyjnego w Łodzi.
  
[ Powrót do Polityka [2] | Spis sekcji [3] ]

Komentarze

Wyświetlanie Sortowanie
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować. Zarejestruj lub zaloguj się [4]
Links
  [1] http://www.bhpekspert.pl/index.php?name=Sections&req=viewarticle&artid=51&allpages=1&theme=Printer
  [2] http://www.bhpekspert.pl/index.php?name=Sections&req=listarticles&secid=7
  [3] http://www.bhpekspert.pl/index.php?name=Sections
  [4] http://www.bhpekspert.pl/user.php