Autor : God _DNIA 02-05-2013 - 18:47 | 3043 raz(y) oglądano.
NIE DO WIARY
: Syrop glukozowo - fruktozowy: Przerażająca historia "zgorzkniałego słodkiego biznesu"
W 2011 r. 4,6 mln osób zmarło na świecie z powodu cukrzycy i jej powikłań, głównie chorób układu sercowo-naczyniowego. Koszty tej choroby wyniosły natomiast 465 mld dolarów. Jaką rolę odgrywa tu produkowany w Polsce syrop glukozowo-fruktozowy?
Syrop glukozowo - fruktozowy (izoglukoza) to wytwarzany z mąki pszennej lub kukurydzianej (w USA - pochodzącej z kukurydzy i pszenicy GMO) słodzik - substytut cukru, którego używa się masowo w Polsce m.in. do produkcji napojów, soków, w przemyśle cukierniczym (np. Cadbury Wedel), produkcji napojów (Coca-Cola, soki owocowe), w przetwórstwie owoców i warzyw. Słodkość jej jest porównywalna ze słodkością cukru (1 tonę cukru zastępuje się 1,1 tony izoglukozy).
Ponieważ ten słodzik nie jest wytworem natury, a kontrowersyjnym produktem biochemii, część ekspertów medycznych ostrzega, że wpływ izoglukozy na zdrowie człowieka nie jest zbadany. Jak pisze portal domivita.pl: "Codzienne spożywanie produktów zawierających syrop glukozowo-fruktozowy zwiększa apetyt i cukrzycy typu 2. Jedna porcja produktu słodzonego syropem zaspokaja całodobowe zapotrzebowanie na węglowodany. Konsumpcja wysoko przetworzonych cukrów prostych (glukozy, fruktozy) prowadzi do tzw. reaktywnej hipoglikemii tj. gwałtownych zmian poziomu insuliny oraz glukozy we krwi. Zapobiegać temu miała fruktoza o niskim indeksie glikemicznym. Niestety, spożywana w nadmiarze fruktoza stanowi jeszcze większe zdrowotne zagrożenie. Jest bowiem metabolizowana bardzo szybko, poza kontrolą organizmu ponieważ omija pewne szlaki metaboliczne.
Był sobie szejk, który miał wielkie marzenia. Jego królestwo na wybrzeżu Zatoki Perskiej było senną, spieczoną przez słońce wioską, zamieszkaną przez poławiaczy pereł, rybaków i kupców, którzy cumowali swoje rozklekotane stateczki i łodzie w wąskim strumieniu wijącym się przez miasteczko.
Lecz tam, gdzie inni widzieli tylko strumień ze słonawą wodą, ów szejk, Raszid ibn Sa'id al-Maktum, dostrzegał drogę prowadzącą w świat.
Pewnego razu, w 1959 roku, pożyczył wiele milionów dolarów od swego bogatego w ropę sąsiada - Kuwejtu i wybagrował strumień, aby mogły weń wpływać statki. Zbudował nabrzeża i magazyny, zaprojektował drogi, szkoły i domy mieszkalne. Jedni myśleli, że oszalał, drudzy że tylko się pomylił, ale szejk Raszid wierzył w potęgę rzeczy nowych. Czasem o świcie, ze swoim młodym synem Muhammadem u boku, przechadzał się po pustym nabrzeżu i malował w powietrzu swoje marzenia, używając słów i gestów. I w końcu stało się tak, jak mówił. Jego syn, szejk Muhammad ibn Raszid al-Maktum, rządzi teraz Dubajjem i wokół tamtego strumyka zrealizował własne marzenia, przekształcając snute o wschodzie wizje ojca w zalaną światłem, zabudowaną wieżowcami, klimatyzowaną krainę fantazji dla miliona ludzi. Swą sylwetką, przywodzącą na myśl Manhattan, światowej klasy portem i kolosalnymi wolnocłowymi centrami handlowymi mały Dubajj przyciąga dziś więcej turystów niż całe Indie, więcej statków niż Singapur i więcej zagranicznego kapitału niż wiele europejskich krajów. Obywatele 150 państw przenieśli się tutaj, by żyć i pracować. Dubajj zbudował nawet sztuczne wyspy, niektóre w kształcie palm, by pomieścić najbogatszych z nich. Jego tempo wzrostu gospodarczego, 16 proc., jest prawie dwukrotnie wyższe niż w Chinach. Budowlane żurawie sterczą w niebo jak wykrzykniki. Dubajj to także rzadki przykład sukcesu na Bliskim Wschodzie, w regionie porażek i stagnacji. Czy stanowi tylko efektowny przypadek, czy też jest wzorem wartym naśladowania przez inne kraje arabskie - to pytanie, które warto zadać dziś, gdy świat islamski ma problemy z modernizacją. Abd ar-Raman ar-Raszid, saudyjski dziennikarz i dyrektor kanału informacyjnego Al Arabija, ujmuje to tak: - Dubajj wywiera nacisk na resztę świata arabskiego i muzułmańskiego. Ludzie zaczynają zadawać swym rządom pytanie: Skoro Dubajj potrafi, dlaczego my nie? Dubajj, trzeba to stwierdzić, nie przypomina żadnego innego miejsca na Ziemi. To światowa stolica ekstrawaganckiego życia; w powietrzu iskrzy od wybuchowej mieszaniny nadmiaru i możliwości. To miejsce, w którym gwiazdy tenisa, takie jak Andre Agassi i Roger Federer, rozgrywają pokazowe mecze na lądowisku helikopterów na dachu megahotelu "Burdż al-Arab" ("Wieża Arabów"); miasto, gdzie inkrustowane brylantami telefony komórkowe po 10 tys. dolarów za sztukę sprzedają się jak świeże bułeczki. W ciągu minionej dekady bywałem w Dubajju dość często i zacząłem doceniać dziwaczną wielokulturowość miasta, w którym można zjeść posiłek we włoskiej restauracji prowadzonej przez Egipcjanina, z indyjskim szefem kuchni i filipińskimi kelnerami. Albo obserwować przed świtem, jak tłum angielskich ekspatriantów zataczając się, wraca do domu z pubu, podczas gdy muzułmańskie wezwania do modlitwy odbijają się echem w ulicach.
Dubajj stworzył jedno z najbardziej dynamicznych środowisk biznesowych na świecie. - Nie chodzi tylko o budynki, wyspy i hotele - twierdzi Ali asz-Szihabi, wykształcony w Princeton dyrektor jednego z czołowych banków inwestycyjnych. - To sprawa tego, co niewymierne: prawa, przepisów, liberalnego środowiska społecznego. Przy braku podatków od osób prawnych i od dochodów, doskonałym systemie bankowym i prawodawstwie faworyzującym majątek i własność, Dubajj ucieleśnia stare motto szejka Raszida: "Co jest dobre dla kupców, jest dobre dla Dubajju." No i jest jeszcze jego syn, szejk Muhammad, 57-letni władca Dubajju, którego Edmund O'Sullivan, redaktor naczelny Middle East Economic Digest (Bliskowschodniego Przeglądu Gospodarczego), nazywa "radykalnym modernizatorem" oraz "najbardziej znaczącą postacią w Arabii od czasów króla Abd al-Aziza" - założyciela współczesnej Arabii Saudyjskiej, który dzięki zasobom ropy naftowej swego kraju stał się jednym z głównych graczy na światowej arenie. Szejk Muhammad (przez wielu nazywany szejkiem Mo) nie przypomina tradycyjnego bliskowschodniego autokraty i zarządza Dubajjem jak dobry dyrektor generalny. Bywa często widywany za kierownicą samochodu, kiedy objeżdża obrzeża Dubajju, oglądając swoje place budów, tak jak jego ojciec, o brzasku. Czasem pojawia się niezapowiedziany w takim miejscu pracy, by zadać kilka trudnych pytań, wylać od ręki kiepskich kierowników i nagrodzić najofiarniejszych pracowników. Wybiera spośród nich następne pokolenie dubajjskiego kierownictwa, w tym wiele kobiet.
Ale ten sukces ma też swoje drugie oblicze. Od strony demograficznej Dubajj nie jest arabskim miastem-państwem - obywatele ZEA to niespełna jedna ósma jego mieszkańców, a 60 proc. ludności stanowią południowoazjatyccy gastarbeiterzy. Wielu wykształconych Hindusów żyje tu wygodnie, a kilku zbiło majątek. Jednak dla innych jest to ślepy zaułek. Przeciętny robotnik zarabia ok. pięć dolarów dziennie, pracując po 12 godzin w dotkliwym upale. (Human Rights Watch podała, że w 2004 roku w budownictwie miało miejsce prawie 900 wypadków śmiertelnych, w tym także z powodu udaru cieplnego.) Wielu robotników tkwi tu przymusowo, bo w swoich krajach zostali wciągnięci w pułapkę zadłużeniową przez agentów pobierających niebotyczne opłaty za wizy zezwalające na pracę. - Gdybym nie musiał spłacić długu, jeszcze dziś wróciłbym do domu - powiedział mi pewien człowiek. - Nie mamy nic - oświadczył Kutty, niski 25-latek o zapadniętych policzkach, pochodzący z indyjskiego stanu Kerala. - Przeżywamy tu koszmar i nikogo to nie obchodzi.
Autor : God _DNIA 01-11-2006 - 08:46 | 5132 raz(y) oglądano.
NIE DO WIARY
: Aktualizacja: poniedziałek, 13 czerwca 2005 godz. 21:49
Rozgrzewka” jako mobbing Pracodawca nie ogrzewał zimą swoich dwóch sklepów, a skarżące się ekspedientki zabierał do lasu i organizował im „rozgrzewkę”: miały biegać, podciągać się na gałęziach i chodzić na rękach – podejrzewa prokuratura w Głogowie. Mężczyźnie postawiono zarzut znęcania się nad pracownicami.
Autor : zmiany _DNIA 29-06-2003 - 11:05 | 6354 raz(y) oglądano.
NIE DO WIARY
: ZAŁOGA NAUTILUSA ZNAKI NA POLACH 2003 UFO ??
Czekaja na osoby, które chcą razem z nimi badać niewyjaśnione zjawiska.
ZAŁOGA NAUTILUSA to grupa ludzi w calej Polsce, którzy są połączeni taką samą pasją - poznawaniem "nieznanego". Czekaja na maile. piszcie kilka najważniejszych informacji o sobie: miasto, telefon, jeśli jest to możliwe - kilka słów o swoich zainteresowaniach.
NIE DO WIARY
: NIE DO WIARY - PIKTOGRAMY-ZNAKI W ZBOŻU 2003 ! ! r.
Było jeszcze widno, godzina ok. 21:00 i nagle na niebie kilkanaście osób zauważyło dziwne błyski na niebie, w różnych miejscach. Innym ciekawym zjawiskiem była czerwona łuna o wysokości ok. 2 metrów i szerokości ok. 5m, która pojawiła się tylko na kilka sekund, oświetliła ona na czerwono fragment pola i szybko zgasła. Widok był niesamowity.
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 22 listopada 2015
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 22 listopada 2015
Nasza strona
Podyplomowe studia bhp zajęcia z 24 czerwca 2015
Podyplomowe studia bhp zajęcia z 24czerwca 2015
Podyplomowe studia bhp zajęcia z 24 czerwiec 2015
Podyplomowe Studia BHP w Wakacje 2015 zajęcia 24 maj 2015
Studia Podyplomowe BHP w Wakacje 2015 zajęcia z 16 maja 2015
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 21 grudnia2014cz.2
Zajęcia z 21 grudnia 2014
Możesz studia rozpocząć
od teraz. Szybko z Tobą
nadrobimy
zaległości.
Dzwoń 501-700-846
Studia Podyplomowe BHP w Warszawie
Teraz możesz się jeszcze dopisać na Podyplomowe Studia BHP w Warszawie kończymy w kwietniu 2015 w Hotelu 112 Górczewska 212 / dawna TINA /
Szybko nadrobimy z Tobą zaległości.
dzwoń 501-700-846
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 14 grudnia 2014cz.3
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 14 grudnia2014cz.2
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 14 grudnia2014cz1
Centrum Studiów Podyplomowych Kraków
Podyplomowe Studia BHP zajęcia z 7 grudnia 2014
To jest pierwszy test zarejestrowania naszych zajęć w sieci.
Tym sposobem każda osoba w necie będzie mogła uczestniczyć w zajęciach bez względu na miejsce swojego pobytu. Osoby które nie były obecne 7 grudnia 2014 miały możliwość oglądania przekazu na żywo a teraz mają wgląd w nagranie.
Następne nasze zajęcia mamy w niedzielę 14 grudnia 2014 i będziemy przekazywać je w całości od początku zajęć.
Dzięki tej formie przekazu możesz słuchać naszych zajęć w samochodzie i oglądać leżąc w łóżeczku.
Temat następnych zajęć : Wypadki przy pracy
ZAPRASZAM
wszystkich a osobom zainteresowanym dam linka do transmisji online na żywo.
Nagranie to jest na razie technicznym Testem i ma wiele niedoskonałości, w przyszłych transmisjach będziemy dążyć do ciągłej doskonałości.
Pytania w trakcie zajęć online można będzie zadawać dzwoniąc po nr
501-700-846 pod tym numerem też zapisujemy na studia koszt 4500 zł